JAK MI SIĘ NIE CHCE...

Każda z nas przechodzi taki czas, gdy ma lenia, zero pomysłów. Wstaje zje śniadanie i myśli co dalej. Ok. Kawa, obiad, może jakaś lektura i zabawy z dziećmi. Hmm... no i.... i nic po prostu nic. W głowie nam siedzi mały potworek podpowiada nie pierz, nie gotuj, nie sprzątaj. Dziś jest dzień dla Ciebie, zrób sobie święto. Fajnie super ale czy to realne? Szczerze po części tak. A wiecie kiedy? W tedy gdy dzieci śpią. Dom jest w artystycznym nie ładzie, w kuchni pełno garów jak dobrze mieć zmywarkę, stwierdzasz jutro będzie tak samo jak dziś więc po co ogarniać dom, syzyfowa praca. Jesteś tak padnięta i myślisz wyłącznie o kąpieli jakimś masażu. Nawet najmniejszej chęci nie masz, żeby to ogarnąć. A co tam nic się nie stanie świat się nie zawali od tego. Bałagan niech pozostanie przecież żadnych gości nie będę miała a jeśli nawet to wrzucę wszystko do pudła. Mi to się zdarza np.dziś. Wiecie co Kochane jedna rzecz, która mnie dziś wkurza to gołębie. Oszalały, walą w okna tymi dziobam...