CIĄŻA PO RAZ DRUGI :)

Ciąża rządzi się swoimi prawami. Każda jest inna. Mówi się, że ciąża nie choroba! A skąd możesz wiedzieć jak jest w moim przypadku!!!
Dowiedziawszy się, że jestem po raz drugi w stanie błogosławionym bardzo się ucieszyłam, radość mnie rozpierała. W tedy byłam w 5 tyg.gdy pojawiła się ta wesoła nowina:). Radość przeważnie krótko trwa było i tak u nas. Diagnoza krwiak ogromny krwiak małe szanse na przeżycie dziecka. Czemu mnie to spotyka po raz drugi??? U mnie historie lubią się powtarzać, które całe szczęście kończą się szczęśliwie. W tedy mój stan gdy lekarz mnie o tym poinformował był jednoznaczny załamanie i rozpacz. Mając u swego boku cudownego i wspaniałego męża, który jest dla mnie największym wsparciem nie pozwalał, żebym w tym momencie się poddała. Bo wiem, że to nam w niczym nie pomoże a tym bardziej dziecku. Po pierwszej dobie podniosłam się psychicznie i zaczęłam walczyć wraz z dzidzią o każdy dzień. Spędziłam 7 dni leżąc i czekając na lepsze jutro. Wiecie co wiem, że cuda się zdarzają i modląc się codziennie do Boga pomoże nam to przetrwać ten ciężki czas. Czas aż do porodu. Nie ukrywajmy moja ciąża jest cały czas zagrożona i tak będzie aż do rozwiązania!!! Oszczędny tryb życia, mało dźwigania oraz schylania przy małym rocznym dziecku jest to nie możliwe. Po części odpoczywam, gdy jest taka możliwość. Każdą wolną chwilę, gdy syn np.śpi, Ja też się kładę i odpoczywam razem z nim.
Życie potrafi nas zaskakiwać. Nie jestem osobą, która uznaje się za speca od ciąży. Mogę jedynie podzielić się z Wami moimi przeżyciami i doświadczeniami jakie były w pierwszej ciąży a jakie są w drugiej.
Muszę stwierdzić, iż jest to cudowne uczucie nosząc pod swoim sercem kolejne życie tylko szkoda, że my kobiety nie przechodzimy tego bezobjawowo. Z Mikołajem miałam często mdłości ale za to dużo piłam wody i lubiłam słodycze. A teraz??? Słodycze dla mnie są bleee hehe oprócz jednego kawałka ciasta lub ciastek Delicji, lodów nie tknę, o wodzie już nie wspomnę odrzuca mnie, zaczynają się u mnie wieczorne tylko wieczorne jak na razie mdłości. Wolała bym już srać niż rzygać. Tak jak w pierwszej ciąży tak i teraz zapachy mnie odrzucają i męczą. Potrafiłam nie wchodzić do kuchni tylko dlatego, że mi śmierdziało hi hi. Wiecie co jest najgorsze zawroty głowy i częste zasłabnięcia. Niestety moje serce nie nadąża produkować odpowiedniej ilości krwi gdy powiększa się łożysko co powoduje zasłabnięcia. Jazda samochodem już nie wchodzi u mnie w grę. Mam dopiero 11 tydzień ciąży a już takie problemy i pojawiają się co rusz to kolejne. Dla mnie 9 miesięcy to okres bardo trudny dla kobiety jak i dziecka. Wszystko trzeba przejść i przeżyć. Taka jest kolej rzeczy nie przeskoczymy tego. Tak już nas stworzyła natura.
Jedna z moich koleżanek kiedyś mi powiedziała: ,, ciąża jest gorszym okresem, który trwa 9 miesięcy niż wychowanie dziecka"
Coś w tym jest. Zależy z jakiej perspektywy na to spojrzymy. Kobiety, które mają już dwójkę lub więcej dzieci mogą na ten temat się wypowiedzieć. Nie chce nikogo straszyć tym postem a tym bardziej młode dziewczyny, które dopiero będą zakładały rodziny. Każda z nas musi przez to przejść i bez względu na to, czego koleżanki Wam nagadają czy też ciotki pamiętajcie każda ciąża jest inna, każda kobieta ma naprawdę inny organizm jedna słabszy druga mocniejszy. Ja niestety mam ten pierwszy i dziękuje Bogu, że będę mogła mieć drugie dziecko. Cieszmy się z tego co mamy i z tego że Bóg zawsze nas wysłucha i nad nami czuwa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BYĆ JAK ,,DON KICHOT " ? CZYLI WALKA Z WIATRAKAMI...

KWIATKI CZY CZEKOLADKI ???

"PRZYJACIÓŁ SIĘ NIE ZDOBYWA, PRZYJACIÓŁ SIĘ POZNAJE".